Od początku nad wyraz interesujący film, niestety wraz z pojawieniem się komputerowej gadającej figury Jezusa moje zainteresowanie ustąpiło miejsca zażenowaniu. Im dalej tym gorzej. Szkoda.
Miałam dokładnie tak samo! Przez pierwsze kilka sekund myślałam, że gadający Jezus to jakiś stary mechaniczny eksponat, który włącza się niespodziewanie aby przestraszyć swym ostatnim tchem, jak na przykład w motywach opuszczonego wesołego miasteczka, ale niestety to był prawdziwy gadający Belzebub, który miał być straszny ale uzyskał zupełnie odwrotny efekt. A wielka szkoda, bo było klimatycznie. Może gdyby budżet był większy...