Byłam w pozytywnym szoku po tym jak obejrzałam film. Nie wiedziałam, że jest na świecie taka osoba, tak podobna do mnie pod względem podejścia i patrzenia na świat. On mówił, to co ja od kont pamiętam mam w głowie. Chcę tu powiedzieć o czymś bardzo ważnym, proszę nie oceniać go że ma wypaczony umysł. Po prostu jesteśmy inni. Uważamy się bardziej za osoby nie pasujące do tego świata, bo myślimy inaczej niż większość ludzi. Nie chcemy umrzeć, ale taka ewentualność nie robi na nas po prostu wrażenia. Śmierć jest dla nas czymś naturalnym, czy ta przyjdzie za 10 lat, czy dzisiaj. Nie latamy za pieniędzmi, czy innymi uciechami jaki ma świat bo to nie jest naszym celem nadrzędnym. Widzimy ludzi którzy zdobyli wszystko co było do zdobycia i umierali np. naćpani w łóżkach. Nie przywiązujemy się do rzeczy, ani do miejsc w których żyjemy. On czuje się dobrze na skale, ja na motorze...
"Od kont"? Zejdź może z motoru, choć do końca nie wiem, co masz na myśli, silnik czy motocykl i weź słownik ortograficzny do ręki, celem dokształcenia się.
Jeśli ktoś w dyskusji z Tobą, przejęzyczy się też odsyłasz każdego do logopedy? Żal....
Słusznie zwrócił uwagę. "Od kont" to nie jest przejęzyczenie, tylko poważny analfabetyzm językowy. Co ciekawe, idzie on zazwyczaj w parze z analfabetyzmem intelektualnym, co oczywiście też potwierdzasz sugestią, jakoby przejęzyczenie miało kwalifikować do wizyty u logopedy... Jakbyś nie wiedziała geniuszko, logopeda leczy nie przejęzyczenia, a wady wymowy...