Lizbońska opowieść to hołd w stronę stolicy, człowieka i kina jednak główna rolę odgrywa tu muzyka zespołu Madredeus, inspirującego się muzyką fado.
Fado, XIX wieczne powstanie tego gatunku w biednych dzielnicach portowych miast portugalskich, melancholijny klimat o przeznaczeniu, złym losie...
Muzyka fado będzie nam towarzyszyć przez cała podróż, w którą udał się Philip Winter, dźwiękowiec wezwany niemal rozpaczliwych przekazem reżysera, operatora Friedricha Monroe.
Niebieska Isetta BMW , stara zdezelowana jest odskocznia medytacji, przemyśleń w krytycznych momentach dla Monroe.
Winter poszukuje przyjaciela, który chwilowa gdzieś zaginął otwiera przed nami klimat miasta, zaułki, obrzeża, koloryt i wdychanie zapachów i fekaliów życia zwykłego człowieka np. praczka, czyściciel butów, ostrzenie noży, zamiatanie ulic, biegające dzieci, jedzenie itd...
Dźwiękowiec wchodzi wszędzie swoja noga w gipsie, nic się przed nim nie ukryje i to czyni ten film niezwykłym, filozoficznym obrazem tętniącego życiem miasta.