PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=688}

Ostatni sprawiedliwy

Last Man Standing
7,0 24 186
ocen
7,0 10 1 24186
6,8 6
ocen krytyków
Ostatni sprawiedliwy
powrót do forum filmu Ostatni sprawiedliwy

Jeden z ciekawszych twórców bezkompromisowego, męskiego kina akcji, po bardzo dobrych "48 godzinach" i średnich, ale znośnych rzemiosłach: "Czerwona gorączka", "Przystojniak" i "Kolejne 48 godzin" postanowił nakręcić coś bardziej ambitnego. Jak się niestety okazuje, był to niesprawiedliwy ruch w kierunku oczekującego kolejnej czystej rozrywki w stylu "48 godzin" widza. Powstał więc "Ostatni sprawiedliwy". Film nijak ma się do "Straży przybocznej" - wybitnego dzieła Kurosawy, ani do "Za garść dolarów" klasycznego, poetyckiego westernu Leone, również na "Straży" opartego. Z obu tych tytułów Hill zaczerpnął jedynie fabułę (choć w przypadku jego filmu trudno mówić o fabule) i miejsce akcji. Zaczyna się ambitnie: reżyserowi udało się wytworzyć oniryczną atmosferę, potęgowaną dziwaczną muzyką, oszczędną scenografią oraz brakiem statystów. Hill zapomniał jednak (a może nie wiedział), że projekt ambitny to nie tylko otoczka, ale również treść, czy choćby pojednyncze kluczowe elementy składające się na ambitną całość. W filmie brakuje scenariusza: Akcja za szybko brnie do przodu, a możliwość zapoznania się z głównym bohaterem ograniczono w chamski sposób do jego nudnawych monologów z offu. W dodatku źle się dziełko Hilla ogląda: denerwuje ciągłe montażowe przenikanie się obrazów, drażni żenujące aktorstwo - Bruce Willis jako główny bohater gra jedną miną i nawet w momencie zagrożenia nie zmienia przyciszonego tonu głosu. Z nóg zwala "gra" panów gangsterów z gangu Stozzi. Sceny z nimi wywołują nie tyle śmiech, co politowanie. Twarz zachowuje jedynie Christopher Walken w roli Hickey'a. Mimo wszystko, film Hilla posiada momenty godne uwagi. W końcowych scenach przypominają się świetnie nakręcone strzelaniny z jego wcześniejszych filmów, a epizodyczna odrealniona postać grabarza daje widzowi sygnały, że nie jest to kolejny hollywoodzki, robiony na siłę gniot. Na sygnałach się jednak kończy. Niestety.
4/10

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones