Film niezły, aczkolwiek niedoskonały. Za dużo fikcji - pokonanie kilkudziesięciu ludzi przez jednego człowieka jest praktycznie nierealne. Po co w ogóle wplatać taką fikcję w rzeczywistość?
Również wystawiłem 6-tkę temu filmowi za to że baaaardzo odbiega od
rzeczywistości. Muszę jednak powiedzieć, że ogląda go się całkiem
przyjemnie.
Ja się z kolei przez większość czasu nudziłem a do łez niemal rozbawiły mnie strzelaniny - 2x6, może 7-strzałowy colt (zależy w którym roku to się dzieje) bez przeładowania non-stop - zabawne.
Ten film to pastisz. Pewnie nie znacie ani reżysera tego filmu, ani jego pierwowzoru (nie chodzi mi o film Kurosawy, tylko "Za garść dolarów"). Walter Hill wzorował się tu na klasykach westernu (np. dość znane ujęcie z "Miasta bezprawia" powtórzone tu przez Willisa), przede wszystkim na filmach Sergia Leone. Gdybyście widzieli "dolarową trylogię", i porównali z "Ostatnim sprawiedliwym", nie pisalibyście o kiepskiej reżyserii. No i nie zabrakło motywu, kiedy (spoiler) Smith w finale strzela do Hickeya, a ten toczy się przez chwilę po ziemi. Leone postąpił podobnie w "Garści dynamitu".
A tak na marginesie, to chyba tylko Bruce Willis mógł się tu przyrównać do Eastwooda.
Jest to film sensacyjny! Dużo strzelania i akcji. Fajnie się go po prostu ogląda. A czepiać się można praktycznie każdego filmu sensacyjnego w którym jest podobna akcja jak np. ''Rambo'' jeden facet rozwala jeszcze więcej ludzi niż John Smith, ''Kill Bill'' jedna kobitka wycina ponad 50ciu facetów , gdzie tutaj realizm??? A tych przykładów można by mnożyć i mnożyć.
gwoli ścisłości, w Rambo ginie jeden człowiek, który wypada ze śmigłowca, drugi postrzelony zostaje odwieziony do szpitala,
nie wiem skąd bierze się szeroko powtarzana opinia o niesamowitej ilości zabitych ludzi w tym filmie,
pozostałe części to już inna bajka
Nie chodzi o fikcję w filmie, to akurat jest naturalne w kinie akcji. Mnie wkurzyły 3 poważne wpadki 1. Czy w czasach prohibicji istniały takie pistolety jakie ma główny bohater ? - raczej nie zwłaszcza, że czasy prohibicji w USA to okolice lat 1920-1926 Po 2 ile kul może być w jednym z pistoletów Bruce strzela ze swoich rewolwerów jak z karabinów maszynowych. 3 Jak można wejść do pomieszczenia wyładować w szybę cały magazynek i nikt nie zostaje ranny kiedy wcześniej oddało się z jakieś 18 strzałów w jednego kolesia. Oczywiście w tych latach nie było szyb kuloodpornych. Ale przecież w tym filmie chodzi o akcję i Zabawę
Istniały nawet wcześniej, to colty m1911 a podobne konstrukcje były nawet w 1900r. W magazynku każdego jest 7 naboi, razem to daje 14, a uważny widz dostrzeże że bohater przeładowuje broń po każdej serii strzałów. Jak ktoś ma jakieś dylematy w związku z bronią w filmach zapraszam tutajhttp://www.imfdb.org/wiki/Main_Page.
A ja jestem zadowolony i usatysfakcjonowany po obejrzeniu tego filmu. Dokładnie tego się spodziewałem, typowy amerykański film, na jaki akurat dziś miałem ochotę i się nie zawiodłem. Dałbym 6/10, ale podniosłem z uwagi na dialog między Hickeya ze Smithem
-(...)
-myślałem że ty jesteś najlepszy
-tylko najprzystojniejszy
Zmiażdzył mnie Walken :D
Liczyłem na jakiś dobry film gangsterski, a tu niestety kolejny amerykański film akcji, tyle że osadzony w latach 30. Są oczywiście sceny, w których główny bohater sam zabija kilkunastu chłopa, a na końcu oczywiście rozprawia się z wrogami. Nic nowego.
Fantastyczny klimat, genialna narracja Willisa. Nie wiem, czemu ten film miałby być realistyczny? Ktoś go takim wam obiecał?
Świetne kino w mojej opinii.
Mnie nie zirytowała sama walka i ilość kul tylko głupota głównego bohatera i ludzi z gangu w trakcie walki. W filmie John Smith niby powiedział że żołnierze mafii są głupi, ale że aż tak by wylatywać praktycznie pod lufę? Hickey i Doyle na sam koniec też nie lepsi gdy podejchali samochodem nawet nie mierząc do Smitha. Rozumiem, że pasiż itd., ale jakieś pozory powinny być zachowane, chociaż w scenie kiedy John wybija ludzi Doyle'a. Mogł podpalić chatę, rozwalić wszystkich z działka Gatlinga, namówić szeryfa czy kogokolwiek by mu pomógł, a nie wchodzi sam na kamikaze, strzela do wszystkich i o dziwo każdego rozwala. Każda scena akcji to fajna, choć bezmyślna rozwałka. Jak dla mnie 6/10.