Co prawda do najlepszych osiągnięć Eastwooda bardzo daleko, ale Clint - jak to ma w zwyczaju - poniżej pewnego poziomu nie schodzi.
Tym razem gra on łowcę nagród, który ma za zadanie odnaleźć i oddać w ręce policji pewną kobietę, która z kolei ukradła mężowi samochód wypchany po brzegi lewą forsą...
Połączenie komedii sensacyjnej z kinem drogi w country klimacie opiewającym Amerykę B lub C: prowincjonalne dziury, przydrożne speluny, stacje benzynowe itd., coś podobnego do dyptyka "Jak tylko potrafisz" i "Każdy sposób dobry", czyli to co lubię.
Można narzekać na poziom niektórych dowcipów, a przede wszystkim na kilka sytuacji, które z prawdopodobieństwem mają niewiele wspólnego, ale to przecież nie jest film dokumentalny.
Poza tym świetny epizod Lewisa.
Ale polecam raczej fanom Eastwooda i wspomnianego klimatu Country.