Z tym prezentem to byłem w bardzo podobnej sytuacji jak główny bohater.Różnica była taka,że zdawałem sobie sobie sprawę,że moja mama umrze i ona doskonale zdawała sobie z tego sprawę.I zmarła,bynajmniej nie na nowotwór.Nie było żadnych katabasów,mistycyzmu i tego typu pierdoł.I co ciekawe ten film obejrzałem całkiem niedawno.Długo po śmierci mamy a jeszcze dłużej po jego premierze.Napisałem o tym,bo film jest znakomity i tak mi się ta scena z płaszczem skojarzyła.Film godny polecenia dla ludzi żyjących w normalnej polskiej rzeczywistości a nie w badziewiu typu uniwersum Marvela.