Bardzo ciekawy główny bohater, zdecydowanie przemówił do mnie wątek wartości edukacji i nauki, świetny humor i naprawdę nadzwyczajna animacja. Przepiękny obraz amerykańsko-japońskiego futurystycznego miasta.
Historia niestety schematyczna, reszta bohaterów (poza głównym oraz robotem) odwalona z kalki - ekspresja i zachowania to te same schematy, które widzieliśmy już dziesiątki razy. Nie jest to zdecydowanie kandydat na Oskara w przeciwieństwie do Song of the Sea, a komisja przyznająca statuetki powinna zdecydowanie wrócić do szkoły.
Zgadzam się, inne postacie miały bardzo schematyczne charaktery, mogli je bardziej rozwinąć. Jak dla mnie bardziej nadaje się na Oscara Jak wytresować smoka 2, no ale cóż, już nic nie zrobimy...
Amerykańska Akademia Sztuki i Wiedzy Filmowej niejednokrotnie zawiodła w przyznawaniu nagród , ale nie można się dziwić odmiennym ustom skoro to amerykańska akademia.
oczywiście miało być: odmiennym gustom.
Inna sprawa, że Oscar-y to nagrody marketingowe, a elementem marketingu jest promocja, która ma wypromować produkty. Nie dzieła filmowe, a właśnie produkty i to głównie przemysłu amerykańskiego. Dlatego nagradzane są produkcje zachowawcze, takie do których ludzie są już przyzwyczajeni.