... to jeszcze nie jest ten Sergio Leone , muszę stwierdzić że jest przegadany a postać grana przez Eastwooda dopiero jest w fazie ewolucji , tzn. jest cyniczny ale wciąż mówi za wiele i tym samym nie jest to western nr.1 z jego udziałem , brak tu aktora w roli drugoplanowej którzy mógłby stworzyć jakieś ciekawe tło tj. w "Za kilka dolarów więcej" czy "Dobr,zły i brzydki" zresztą przyczyna jest jakże prosta i wymowna : pieniądze , reżyser miał trudności finansowe i widać to bardzo wyraźnie na ekranie na szczęście okazało się że film zdobł uznanie i Leone przestał ukrywać się pod wymyślonym imieniem i nazwiskiem , zresztą Eastwood pouczył Sergio jeżeli idzie o scenariusz ponieważ za wiele wyjaśniał i postać małomównego przybysza to zasługa Eastwooda a nie Leone , wiem że to szok dla niektórych z was ale takie są fakty , nie mniej Sergio dzięki temu pouczeniu stworzył niezapomniane dzieła jak "Once Upona Time ... " gdzie starał się nakręciić jak najwięcej scen bez słów , tego nauczył go Clint , wracając do samego filmu fabuła dobra ale bez większych fajerwerków , szata muzyczna jak zawsze genialna a scena finałowa wciąz wraca m.in. w "Powrocie do Przyszłości II".Ocena:7/10