ten pan powszechnie nazywany geniuszem, tworzyl niezwykle proste filmy, pewne osoby powinny sie z tym pogodzic. Prawdziwymi wybitnymi tworcami byly takie osoby jak Bergman, Kieślowski, Felinni (chociaż ten ostatni średnio przypadł mi do gustu ). To oni tworzyli wielkie kino, a niektórzy stawiają wyżej od nich Kurosawe, ktory zrobil kilka jakze glebokich samurajskich filmow. Jego 'dziela' to puste filmy bez zadnych wartosci, holywoodzkie produkcje wydaja mi sie juz bardziej glebokie. Rozumiem, że przedstawił widzowi europejskiemu kulture japońską, ale zastanówcie się czy to jest wystarczający argument, żeby stawiać go obok np. Bergmana?
Bez obrazy, ale napisać, że Piętno Śmierci jest produkcją bez jakichkolwiek wartości, to jak przyznać się do indolencji... :F
Patrzę na Twoje filmy, i widzę wysoko ocenione "Ojca Chrzestnego II", "Egzorcystę", "The Social Network". Nie przypominam sobie, by te filmy należały do "głębokich" produkcji. To są dobre filmy, ale ich "głębia" jest na tym samym poziomie co w filmach Kurosawy, którego tak bardzo krytykujesz za "pustkę".
Kurosawa tworzył KINO, spełniając pierwotne zasady tego wynalazku, czyli opowiadał ciekawą historię, a nie bawił się w wielkiego filozofa jak wychwalany przez Ciebie Bergman i Kieślowski. Zaakceptuj, że nie każdy film musi zmierzać do ukazania poważnych problemów. Wystarczy, że będzie DOBRY, a Kurosawa był mistrzem w tworzeniu DOBRYCH filmów.
BTW. zabawne, że człowiek, który ocenił "Avatara" 8/10 zarzuca Kurosawie pustkę.
Ojciec chrzestny II nie należy do głębokich produkcji? Człowieku ośmieszasz się. Kurosawa robił banalne kino, bez żadnego przesłania, z wizualną średniawką. Kinematografią interesuję się już ładnych parę lat i znam się na tym co nieco, więc wiem co mówię.
Mój drogi, sam się ośmieszasz. Nie potrafisz podać ŻADNYCH logicznych argumentów, tylko się miotasz, rzucając frazesami typu "banał", "bez przesłania".
Proszę, ukaż mi magiczne przesłanie "Ojca chrzestnego II". Uważam, że to genialny film, ale nie był dla mnie jakimś mistycznym przeżyciem, nie nauczył mnie żyć, nie zmienił mojego nastawienia do świata. Uważam też, że cała zabawa w szukanie przesłań to niepotrzebna maskarada. Jak to Gombrowicz mówił "jeśli zaczniesz się przyglądać pudełku zapałek, wydobędziesz z niego całe światy".
A Kurosawa jest jednym z najlepszych reżyserów na świecie, i tu nawet nie ma co się bawić w dyskutowanie. Wystarczy zobaczyć jak poprowadzona jest narracja, jak odwzorowane są realia, jacy są aktorzy (Mifune!) oraz jak świetnie wyglądają efekty (błoto w "Siedmiu samurajach"!). Mogą Ci się jego filmy nie podobać, ale prawda jest taka, że był o wiele lepszym reżyserem filmowym (ważne!) niż Bergman, od którego filmów niestety zalatuje teatrem, co w sumie nikogo nie dziwi, bo wszyscy wiemy, że była to główna miłość Szweda. A tak w ogóle, to Twój ukochany Bergman powiedział swego czasu, że jego film "Źródło" to nic innego jak marna imitacja Kurosawy.
"Kurosawa robił banalne kino, bez żadnego przesłania, z wizualną średniawką. Kinematografią interesuję się już ładnych parę lat i znam się na tym co nieco, więc wiem co mówię."
Gówno się znasz na kinematografii. Już nie raz to udowodniłeś. Koledzy nie ma co dyskutować z gościem, który ocenia cała kulturę japońską przez pryzmat jednego przeczytanego artykułu, a o twórczości Kurosawy max co może napisać to "japoński western". Zwykły troll nie mający pojęcia co piszę. Dziecko, które wybrało sobie filmweb na plac zabaw, wystarczy zobaczyć jakie cyrki odstawia na własnym blogu.
a najlepsze w tym wszystkim jest to że twoje zdanie obchodzi najwyżej twoją mamusię,a Kurosawę oglądać i podziwiać będą nawet po śmierci dzieci twoich dzieci.Więcej pokory nic nieznaczący krytyku.
Ktoś wypowiadający się na temat filmów Kurosawy jako o "pustych" i "bezwartościowych" produkcjach, obawiam się, nie będzie wiedział jak to zrobić. Wystarczy obejrzeć TEGO wypowiedzi. TO rozmnaża się przez pączkowanie. Troll z trolla, szarość ze szarości, żłób prawdziwy ze żłoba prawdziwego, z flegmy przez podział stworzony a nie zrodzony, współistotny gumie do żucia z pod podeszwy butów.