Koleś wymiata, ale zawsze gra ogony.
Wieeeeeeeeeeelki Karlitooooooooooo Karlitoooooooooo Briganteeeeeeeeee
Zawsze będzie mi się kojarzył ze zdrajcą.
Ale w Hrabia Monte Christo był lojalny do końca...
- Nie miej żalu, Carlito, ale ja też muszę myśleć o przyszłości. To co, jedziemy, Benny? Ty zostajesz! Jeb! :D
fakt! Pachanga fotever
hehe, byłem pewien, że nie tylko ja ZAWSZE jak go widzę, mówię: "Oo, Pachanga!"
To była chyba jego pierwsza tak duża i znana rola więc nie ma się co dziwić
Tez z tej go najpierw poznałem. Idealnie tam posował
Takie ogony to może nie, raczej drugi plan, ale bardzo wyrazisty (np Belfer, Hrabia M.C. etc)
A szkoda
Dokładnie! Jak go widzę w jakimś filmie to zaraz mówię. O! jest i Pachanga! :)