Całkiem niezły western, pod warunkiem że nie oczekuje się skomplikowanej fabuły. To co przyciąga do tego dzieła to raczej widowiskowe strzelaniny, dobra muzyka i niezłe aktorstwo (zwłaszcza Geoffrey Lewis w roli Węża). Nie jest to film wybitny, ale Fulci nigdy jakiś ambitnych dzieł nie miał więc to i tak wypada nieźle na tle jego filmografii.